"Wczoraj do Ciebie nie należy.
Jutro jest niepewne.
Tylko dziś jest Twoje."
Dzisiaj wieczorem miałam się spotkać z przyjaciółkami – Madzią i Ingą, pooglądać jakieś łzawe komedie romantyczne i poplotkować.
Cały dzień minął mi raczej zwyczajnie, nie wydarzyło się nic niezwykłego. Przed siedemnastą powiedziałam mamie, że wychodzę do Madzi i wrócę około dwudziestej drugiej. Na tą godzinę moja mama zgodziła się bez problemu ale raczej nie mogłam wracać później, pamiętna była impreza osiemnastkowa Madzi kiedy mogłam wrócić do domu po północy, sama byłam w szoku że mi pozwoliła. Wyszłam na ulicę, było ciepło ale nie za ciepło i ku mojej radości wiał lekki wiaterek. Najpierw skierowałam się na przystanek tramwajowy, Inga jako że była z innego miasta zawsze miała problem żeby trafić z przystanku do którejś z nas. Nie musiałam czekać zbyt długo gdy zobaczyłam nadjeżdżający tramwaj. Drzwi się otworzyła i z wagonu wyskoczyła uradowana dziewczyna, dość wysoka, ładna blondynka. Szybko pocałowałyśmy się w policzek na przywitanie i zaczęłyśmy rozmawiać. Tej dziewczynie nigdy buzia się nie zamykała! I za to ją kochałam, mogła mówić cały czas. Opowiedziała mi ze szczegółami jak minęły jej ostatnie dni i spotkanie z narzeczonym (sama byłam w szoku jak dużo dziewczyn w moim wieku już miało zamiar wychodzić za mąż). Tymczasem byłyśmy już w parku niedaleko domu Magdy, musiałyśmy jeszcze minąć boisko i korty tenisowe aby znaleźć się przed jej blokiem. Zadzwoniłyśmy na domofon, nie minęły trzy sygnały a Madzia otworzyła nam drzwi. Teraz czekało nas coś czego bardzo nie lubiłyśmy. Wejść po schodach na piąte piętro… trochę się już przyzwyczaiłyśmy ale nadal było to męczące, nie rozumiem czemu nie było tam windy. Gdy zdyszane weszłyśmy na ostatnie piętro w drzwiach ujrzałyśmy roześmianą od ucha do ucha, średniego wzrostu brunetkę. Szybko się przywitałyśmy i weszłyśmy do jej pokoju.
Jak zwykle nie było nikogo chociaż jej mama wkrótce miała wrócić z pracy. Na stoliku były już przygotowane napoje i przekąski. W tej sprawie zawsze można było na nią liczyć, uwielbiała pichcić. Padło na film pod tytułem „Ostatnia piosenka”, choć wszystkie widziałyśmy już ten film wiele razy, jeśli chciałyśmy popłakać to nadawał się do tego idealnie. Mówiąc szczerze był to jedyny film, w którym lubiłam Miley, jakoś nie pałałam do niej sympatią, co innego dziewczyny, które ją uwielbiały. Gdy film się skończył wszystkie byłyśmy zalane łzami i rozmazane tuszem do rzęs. Pierwsza odezwała się Magda:
-Oglądamy
następny czy zaczynamy „Hot plotę”? – nasze spotkania tak właśnie nazywałyśmy
„Hot ploteczka time”.
- W sumie to
możemy teraz poplotkować. – powiedziałam. Poprawiłyśmy na szybko makijaż i
wróciłyśmy do rozmowy. Obie były teraz w zaawansowanych związkach i zaczęły
opowiadać co u nich słychać. Opowieści Ingi wysłuchałam drugi raz ponieważ
część zdążyła mi opowiedzieć po drodze.
- A co tam u
ciebie Aga? No pochwal się, masz kogoś na oku? – spytała Inga.
- Daj
spokój, przecież wiesz że nie.
- Przecież
Agata wyjeżdża po jutrze na wczasy w góry! Tam na pewno czeka na nią jakaś
wakacyjna miłość! – zaczęła mówić pełna entuzjazmu Madzia.
- No no no,
znajdziesz sobie pewnie jakiegoś przystojnego górala! – wtrąciła Inga.
- Czy dla
was nie ma czegoś takiego jak normalny wyjazd w góry z mamą i ojczymem? Od razu
muszę sobie szukać chłopaka? Mam zamiar odpoczywać i chodzić po górach. A poza
tym to bardziej jaram się tym co czeka mnie po powrocie!
- Tak, tak
wiemy… - mruknęła Inga – tylko nie zaczynaj znowu nawijać o skokach okej?
Wiesz, że i tak nic z tego nie rozumiemy.
- No ale same powiedzcie! Czy to nie jest
najszczęśliwszy możliwy zbieg okoliczności?! Wracam z gór trzydziestego pierwszego
lipca, a pierwszego i drugiego mamy LGP w Wiśle! No i powiedzcie, czy to nie
jest genialne? – mówiłam pełna entuzjazmu, nie mogłam sobie wymarzyć lepszych
osiemnastych urodzin. Dziękowałam Bogu że urodziłam się akurat pierwszego
sierpnia. – W taki wyjątkowy dzień zobaczę ich wszystkich na własne oczy! Może
nawet uda mi się zebrać autografy i zrobić sobie z nimi zdjęcia! Madziu
dziękuję że chcesz tam ze mną pojechać! Tylko wiesz… nie obiecuję że nie
zemdleję jak zobaczę Stefana albo Gregora… - i jak zwykle zaczęłam skakać ze
szczęścia na samą myśl.
- Ona jest
walnięta… - mruknęła Inga – że ty tam z nią wytrzymasz.
- Oj no
czego się nie robi dla przyjaciółki. – powiedziała z uśmiechem.
- Dobra
dziewczyny! Ja się muszę zbierać – powiedziałam.
- To ja idę
z tobą – powiedziała Inga.
Ubrałyśmy
buty, pożegnałyśmy się z Magdą i krzyknęłyśmy „do widzenia” do mamy Madzi, która
nawet nie zauważyłam kiedy weszła do domu, no ale to musiało być kilka godzin
temu…
Wyszłyśmy z
domu, było przyjemnie ciepło. Znowu zaczęłyśmy rozmawiać o jakichś błahych
tematach. Na skrzyżowaniu pożegnałyśmy się, Inga życzyła mi udanego wyjazdu,
oczywiście wspomniała też o przystojnym góralu i poszła na przystanek, miała
już prostą drogę więc nie powinna się zgubić. Ja musiałam jeszcze pokonać dwie
ulice aby znaleźć się pod domem. Zaczęłam myśleć o wyjeździe i o tym czy spotka
mnie tam coś ciekawego. Kochałam góry, czułam się tam jak w domu i sama myśl o
nich napawała mnie optymizmem. Żebym tylko nie musiała zawsze i wszędzie chodzić
z mamą. Będę musiała jakoś się od nich przynajmniej czasami uwolnić. Ale z tym
chyba nie powinno być problemu. Byłam już pod domem, weszłam do mieszkania. Nie
było ono duże przedpokój, łazienka, salon, który zarazem był pokojem mamy i
ojczyma, kuchnia i mój pokój. Nie lubiłam tu tylko jednej rzeczy, że żeby
dostać się do siebie do pokoju musiałam przejść przez ich pokój. Było to
uciążliwe dla mnie jak i zapewne dla nich. Na szczęście jeszcze nie spali, mama
spytała jak było, powiedziałam że fajnie i pokrótce opowiedziałam jej co u
dziewczyn. Zrobiłam sobie szybką kolację, zjadłam oglądając kawałek jakiegoś
filmu, umyłam się i poszłam spać. Jak zwykle miałam problem aby zasnąć, miałam
taką tendencję to analizowania przed snem całego minionego jak i przyszłego
dnia. A jutro nie czekało mnie nic miłego - pakowanie – nigdy nie wiedziałam co
zabrać i co akurat mi się przyda. Rozmyślając o tym zasnęłam.
___________________________Znalazłam trochę czasu no i jest pierwszy rozdział! Mam nadzieję że się nie zanudziliście :) Oczywiście czekam na Wasze rady i opinie w komentarzach. Mam nadzieję że u Was wszystko dobrze. A właśnie! Zapomniałabym o życzeniach!
Kochani życzę Wam bardzo wesołych świąt w gronie rodziny. Mam nadzieję że choć ta przerwa od szkoły nie jest zbyt długa to uda Wam się znaleźć czas na odpoczynek :)
Jeszcze raz Wesołych świąt i do następnego :D
Kochana, pierwszy rozdział jak najbardziej na tak! :D
OdpowiedzUsuńWiele dowiadujemy się o naszej bohaterce i jej przyjaciółkach. :)
Ciekawi mnie, co wydarzy się na wakacjach. :D Czyżby faktycznie poznała jakiegoś górala? A może zakocha się w jakimś Austriaku? :D
Czekam na kolejny! :*
Buziaki! :(
Dziękuję :* Cieszę się bardzo, że jest ktoś kto to czyta :D
UsuńBuziaki i Wesołych Świąt! ^^
Bardzooo fajny rozdział! Przepraszam, że teraz piszę, ale nie miałam zbytnio czasu na komentowanie blogów.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :) Inga i jej przystojny góral haha XD
Coś czuję, że może z góralem, to Agata się może nie zapozna, ale z jakimś skoczkiem czemu nie :)
Czekam na następny rozdział i weny życzę :*
Oraz zapraszam do mnie na 14 ;)http://dziekujezakazdachwile.blogspot.com/
Zapraszam na 14 ;)
Pozdrawiam!!
Bardzo się cieszę, że Ci się podoba! :D
UsuńDziękuję i już nie mogę się doczekać co Ty tam u siebie wymyśliłaś xD Mam nadzieję że Stefan jednak przeżyje ;p Jutro biorę się za czytanie :*
Zobaczyłam we wprowadzeniu Stefcia! Aaa! ♥
OdpowiedzUsuńNo to już mnie masz. ^^ Kocham czytać wszystko, co w nim związane. Ot, takie z niego słoneczko, że połyka się wszystko z prędkością światła. ;*
Rozdział zasługuje jak najbardziej na plus. ;)) Wprowadza w całą fabułę. Wszystko jest dokładne, przemyślane, ułożone po kolei! Super! ♥ Czy mogłabyś mnie informować o nowościach tutaj w zakładce SPAM? ;* Byłabym wdzięczna. ;))
A, i zapraszam również w swoje skromne progi. :)
http://leben-ist-zeichnen-ohne-radiergummi.blogspot.com/
U Ciebie Stefan, a u mnie Michi. ;))
Buziole. ;**
Tak, tak Stefcio oczywiście będzie! <3
UsuńCieszę się bardzo, bardzo, bardzo, że Ci się przynajmniej na razie podoba ;) Oczywiście z wielką radością będę Cię informować! ;* Oooo jak Michi to wkrótce zabieram się za czytanie! :D Dziękuję i również przesyłam buziaki ;*
Jej... Nie wiem czy ze mnie taka gapa... ;/
UsuńNie znalazłam nigdzie zakładki spam, zatem tutaj zapraszam Cię, Kochana, do siebie! ♥
Zapraszam serdecznie na czwartą odsłonę życia Jessi i Michiego! ♥
Masz może ochotę? ;*
http://leben-ist-zeichnen-ohne-radiergummi.blogspot.com
Dużo, dużo weny życzę. ;**
Faktycznie nie było takiej zakładki... przepraszam ;/
UsuńAle teraz już jest! :D Brawa dla mnie! Obczaiłam jak się to robi :D Oczywiście że jestem zainteresowana!
Ależ, Kochana Ty moja! ♥ Nie masz za co przepraszać, a na pewno nie mnie!
UsuńPo prostu miałam jakieś takie wyrzuty sumienia, że śmiecę pod taką perełką. :( ♥
Ale jak już jest zakładka, to dobrze. ;) Faktycznie, brawa! ♥
Weny. ;**
Bardzo fajny rozdział ^^ czekaaam na dalsze :*
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie ^^
http://happiness--is--everywhere.blogspot.com/
(z góry uprzedzam,że nie potrafię pisać komentarzy)
OdpowiedzUsuńRozdział jak najbardziej udany! Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie. :)
Informuj mnie o nowościach! :)
http://come-hug-kiss-stay.blogspot.com/
Zapraszam również do siebie.